Victor Ficnerski — miał debiutować jako prozaik. Debiutuje jako poeta. Wrócił do Polski i zgrzyta zębami. Próbuje rozkręcić literacki Wrocław i stale się kompromituje. Planuje porzucić poezję. Zbiera na pokój na Patronicie. Ma ambicje opłacać rachunki z literatury.
Archiwum autora: Victor Ficnerski
Wręczył mi syntetycznego skręta. Z głowy wyrosły mu rogi
Jest prozaikiem. Mieszka w Lipsku. Po eksperymentowaniu z dykcją wraca do prostej frazy. Prosto z mostu i prawdopodobnie zbyt dużo Bukowskiego. Skłoty, szare myszki i wizje śmierci, które odmieniają życie.
LOCKDOWN 2.0
Siedzenie w domu nie sprzyja niczemu. Jednocześnie zapowiada się na więcej obostrzeń i zakazów. Zapowiada się na wirtualną rzeczywistość w przyspieszonym tempie. Na wirtualną walutę. Na bio-paszporty.
Dystopijne opowiadanie o czasach pandemii
Zamknęli Kalifornię. W Hiszpanii wypożyczają psy, żeby obejść zakaz opuszczania mieszkania. W stolicy Ekwadoru leżą zwłoki na ulicach. Pizzerie nie mogą znaleźć dostawców. Rydzyk prosi o kolejne wpłaty.
Doświadczyć życia w stanie czystym
Wyjaśnijmy sobie kilka spraw. Po pierwsze: nie byłem nawet w połowie tak twardym gościem, za jakiego chciałbym uchodzić. Dokonałem kompresji. Kondensacji. Pomijałem niewygodne fakty w imię narracji.