Nasz wilk nie polował jednak w gromadzie. Całymi dniami przemierzał bez celu puste przestrzenie stepu, by wieczorami wspiąć się z niemałym trudem na pobliską skałę, stanąć na wysokości dalekiej linii chmur i patrzeć.
Archiwum tagów: opowiadanie
JANUSZ KORDEK Jeden dzień z życia i śmierci [proza]
Otworzyłem oczy. Obok mnie na łóżku spała moja żona. Spojrzałem na zegarek. Wskazywał godzinę siódmą rano. Zerwałem się z łóżka i zacząłem ubierać. Przecież to był mój ostatni dzień.
Na mityngu AA był nowy chłopak
Minęło siedem lat, a raczej musiało minąć siedem lat, zanim ponownie trafiłem na mityng. Wtedy nie chodziłem już w garniturze, w ogóle nie chodziłem do pracy, miałem za sobą kilka pobytów w „żłobku”.
O urzędniku państwowym z wieloletnim stażem
Na co dzień muszę użerać się z różnymi delikwentami. Czyli w zasadzie nic nowego, co by kogoś nie zdziwiło. Robota jak każda, tyle że trzeba się mocno nadenerwować.
3 dłuuugie sekundy wyjęte z życia. PIOTR DURAK Zwykły dzień
Za chwilę wszystko znika w szarej gęstej mgle. Jesteśmy w środku chmury. Para osiada na szybach, wpada do wnętrza razem z wiatrem.
Rozpalona do czerwoności speluna
Tłum wokół mnie wzbierał z każdą chwilą, a muzyka rozszarpywała bezlitośnie moje kości i skórę. Rękę, którą przytrzymywałem spodnie, wyciągnąłem po kieliszek z wódką, jaki podała mi jedna z tańczących podemną kobiet. Spodnie bezwładnie opadły na stół. Jednym zamaszystym gestem wlałem w siebie mocny trunek, porzucając szkliwo w przestrzeni knajpy.
Tak. Rozsuń trochę nogi… nie aż tak bardzo
Kilka następnych dni upłynęło pod znakiem dziwnej pustki. Czułem jakiś niepokój. Nie mogłem skupić myśli. Wyobraźnia bawiła się ze mną w kotka i myszkę. Na pustym fotelu wciąż widziałem piękną, nagą dziewczynę.